Wtorek, Kwiecień 21, 2020, 18:25
Koronawirus, pandemia, kwarantanna, maseczka, izolacja.... nowe słowa, które bardzo mocno weszły do naszego języka codziennego. Niezwykła sytuacja wymaga niezwykłych umiejętności. Za czym teraz tęsknimy najmocniej? Wczoraj w jednej z rozmów, które teraz także są jakieś niedokończone, niepełne, częściowe, uświadomiłam sobie, że emocjonalnie znajdujemy się w dużym obciążeniu. Trochę jak z „kostką rosołową”...
Nasze przeżywanie jest teraz zagęszczone, skondensowane. Nie można emocji, stresu, natężenia relacji rozcieńczyć codzienną, znaną rutyną. Od kogoś usłyszałam kiedyś powiedzenie: „Częstotliwość zmniejsza tkliwość”. Może już to odczuwamy. Pierwsze chwile „nowego” miały jakiś posmak trudnej, ale jednak przygody. Teraz przygoda zaczyna okazywać się trudniejsza niż mogło się wydawać. Kostka rosołowa bez wody. Myślę ile naszego trudu wynika z tego, że chcemy do zupełnie nowej sytuacji przyłożyć stare, sprawdzone sposoby rozwiązań. Niektóre sprawdzają się, ale sporo z nich nas zawodzi. Przecież w życiu przed „k” mieliśmy plany, rozwijaliśmy się, nieograniczenie się spotykaliśmy. Wytyczony cel, droga dojścia, sukces. A tutaj nagle, bez naszej zgody następuje zmiana. A my wymagamy od siebie dużo, tak jak w czasie przed „k”. Chcemy być jak studenci, doktoranci, mający pojęcie o tym, jak sobie radzić. A może jednak spokojniej. To dopiero pierwsza klasa podstawówki. To jest literka „A”. O.., podobna do drabiny z boku. Powolutku piszemy, przyjrzyjmy się. Pooglądajmy z każdej strony. O.., to są moje emocje. O.., jaki spory strach. Jakie życie musi być dla mnie ważne. O.., jaka duża tęsknota... Ile jednak znaczą dla mnie ludzie, pasje, wyzwania? O.., przyszła jakaś dziwna pani – Pustka. Nie znam jej. Nie bardzo mi się podoba. O czym z nią rozmawiać, żeby jakoś oswoić... Ile zdziwienia, ile nowego. Spokojnie to pierwsza klasa, powolutku. Nie poganiajmy na schodach. Dajmy czas. Nauczmy się uczyć wolniej i cierpliwiej, w rytmie nowego, które przyszło do nas w gości.